czwartek, 29 sierpnia 2013

Kolczykowa panna

Gdy Pola była jeszcze w brzuchu już wiedziałam, że będzie mieć kolczyki,  że te małe świecidełka będą ozdabiać jej uszka, czytałam na internecie dużo artykułów na temat kiedy najlepiej przebić,  opinie były różne,  od takich które mówiły że im wcześniej tym lepiej,  że lepiej zostawić dziecku wybór i zrobić kiedy ono powie, że chce, że może od razu zrobić tatuaż jak już bez zgody dziecka "okalecza"  się je kolczykami,  tu nasuwa się pytanie,  czy nigdy nie decydujemy za dziecko?  A co chociażby z chrzcinami? Większość z nas chrzci dzieci i nie zostawia im wyboru w jakiej religii chcą żyć,  nikt się nie burzy z tego powodu, tylko uważa się to za normę.  Dlaczego więc ludzie często obrażają kogoś kto wyznaje inne zasady niż oni sami?  W czytanych komentarzach pod takimi artykułami jest tyle jadu i agresji,  ludzie nie umieją szanować decyzji innych,  wyznają zasadę " jeśli ja tak myślę,  Ty też tak musisz"... a ja uważam iż każdy ma swój rozum i robi to co uważa za słuszne,  nie narzucam nikomu swego zdania,  akceptuje wybory innych. Wracając do kolczyków , Pola wczoraj nabyła te ozdoby w uszkach, była bardzo dzielna, płakała mniej niż przy szczepieniu, teraz uszka wyglądają dobrze,  nie mają zaczerwienienia,  gdy ich dotykam Pola nie reaguje,  więc nic ją nie boli i wg mnie wygląda ślicznie :)Ja miałam przebijane uszy gdy miałam rok i nie mam o to do nikogo pretensji,  uwielbiam kolczyki,  a w wieku 11lat zazyczylam sobie drugiej dziurki w jednym uchu i mam ją do dziś :) Za to moja przyjaciółka nie miała dziurek w uszach,  nosiła klipsy bo bała się przebić,  ale ja z jeszcze jedną przyjaciółką zabralysmy ją do kosmetyczki i na urodziny dostała od nas prezent w postaci przebicia uszu, miała wtedy 16lat, a bała się bardzo , dziś?  Dziś Ona nie wyobraża sobie siebie bez kolczyków :)

Ps.
Pola od wtorku jeździ w spacerówce! :)
Pozdrawiamy

sobota, 24 sierpnia 2013

Pół roczku....

  Pół roku!  To już pół roku minęło od kiedy usłyszałam Twój pierwszy krzyk, od kiedy zobaczyłam Cię z Tatusiem pierwszy raz, od kiedy me serce podwoiło  swą wielkość i pokochało Cię miłością wielką i bezinteresowną, to już pół roku od kiedy jesteś z nami Poluniu ♥  Pół roku, ile to jest?  Za razem tak wiele i tak mało,  tak długo i krótko.... w ciągu tego okresu czasu osiągnęłaś tak wiele,  z malutkiej istotki, która nie mogła zapanować nad swoimi rączkami i nóżkami,  która wodziła bezwiednie swymi oczkami i podziwiala ten wielki przerażający świat,  która  leżąc na rękach tylko się wtulała , zmieniłaś się w wesołą  dziewczynkę dla której podniesie zabawki to żaden problem,  turlanie i łapanie za nóżki również,  od 6 dni już sama siedzisz, jakie było moje zdziwienie gdy to zobaczyłam,  posadzilam  Cię chcąc pokazać cioci Kasi , że jeszcze nie siedzisz sama , a Ty siedzialas sama z dobre 30-40 sekund!  Teraz z każdym dniem siedzisz co raz dłużej,  uwielbiasz tą pozycję,  gondole zmieniliśmy na siedzonko samochodowe jakieś 2, 5tyg temu,  gdyż spacery to była katorga, krzyczałaś w niebogłosy z dobre 20minut zanim zasnęłaś, jesteś bardzo pogodną dziewczynką,  usmiechasz się co chwilkę do wszystkich, którzy tylko coś do Ciebie powiedzą :) Uwielbiasz gryźć  swoje paluszki, kochasz jedzonko, gdy tylko widzisz, że ktoś coś je zaraz jest krzyk i wyciagasz rączki,  ale dalej najlepszym przysmakiem jest mamine mleczko, niczego  innego nie chcesz już pić :) Jesteś naszą Królewną, którą wszyscy kochają i uwielbiają,  rośnij zdrowo córeczko :* Kocham Cię ♥

wtorek, 20 sierpnia 2013

Jedziemy...

Dziś jedziemy do Babci i Dziadka, nie będzie nas kilka dni bo wyczerpałam u Babci limit internetu :D hihi Jutro do Polski przyjezdza moja mama! Nie mogę się jej już doczekać ! :) A za 5 dni nareszcie zobaczę mego ukochanego <3 Ajjj stęskniłam się strasznie, ale już niedługo, jeszcze chwilkę i będziemy razem, a po tych słowach co ostatnio od niego usłyszałam to już nie moge się doczekać kiedy go wyściskam :) Niby nic, ale fajnie wiedzieć, że On ma takie podejście :)  mój kochany :**** Oluś  bardzo przezywa, że za kilka dni  tata  z nim będzie, ciągle słyszę tylko " Mamo tata eci  ziiii!" (mamo tata przyleci samolotem) , "Mamo Oluś z tatą snala" (mamo Oluś pójdzie z tatą do Park KRasnala) "Oluś ceka tate" "Nie ma ego taty" (nie ma mojego taty)  itd. No i za 5 dni nasza Panienka skończy pół roczku ! Jeny kiedy to mineło :( tak szybko ten czas leci... muszę jej z tej okazji zrobić jakąś ładną sesję zdjęciową :) Pozdrawiamy :) 



piątek, 16 sierpnia 2013

Rozmyślania...

Dziś przypadkowo trafiłam na stare zdjęcia sprzed 6 lat... wtedy nasze Brzdzące były tylko w planach w dalekiej przyszłości, byliśmy młodzi, beztroscy, żyliśmy chwilą, podróżowaliśmy i zwiedzaliśmy, kochaliśmy się bardzo i to zostało nam do dziś, choć ta miłość jest już inna, bardziej dojrzała, nie powiem lekka rutyna wtargnęła w nasze życie, trochę zatraciliśmy się w swoich obowiązkach, ale zawsze można to naprawić. Dziś nasze życie wygląda całkiem inaczej, jesteśmy mężem i żoną, matką i ojcem, zmieniło nas to trochę, pozmieniało priorytety, przewartościowało życie... czy żałuję, że w  tak młodym wieku mam dwójkę dzieci i męża? Nie! Rodzina zawsze była dla mnie ważna, zawsze pragnęłam założyć swoją własną z dwójką dzieci, chłopcem i dziewczynką, zawsze marzyła mi się parka i jak widać marzenia się spełniają :) Ciesze się , że jest jak jest, że jesteśmy zdrowi, że mamy swój ciasny, ale własny domek z ogródkiem, o którym również kiedyś marzyłam, kocham moją rodzinkę, nie wyobrażam sobie innego życia, czasami są chwilę zwątpienia, załamania typu, nie daję rady...., nie umiem... ,powinnam być lepszą mamą i żoną..., czemu ja jestem tak niezorganizowana, mówię sobie Emila czas na zmiany! Ale czy ja ich chcę? Czy chcę zmienić samą siebie? Po co? Przecież kształtowałam siebie, swój charakter przez tyle lat, jestem jaka jestem, ludzie mówią, że niby wesoła, sympatyczna ze mnie osoba, że uśmiech zawsze gości na mej twarzy, więc po co się zmieniać? Dla innych nie będę, jedynie mogę zmienić się dla siebie samej i dla mej rodzinki, by było jeszcze lepiej niż jest :) Kocham Was me łobuzy :*

Oto kilka zdjęć z dawnych lat...


















czwartek, 15 sierpnia 2013

Paciaciaki...

Paciaciaki, co to takiego? To cudne maskotki, ręcznie szyte i chwytające od razu za serce ! Gdy tylko je zobaczyłam zakochałam się i wiedziałam, że me dzieci muszą je mieć :) Tym oto sposobem już do nas jadą , ot taka mamina zachcianka, a co :)  Można sobie wybrać kolor maskotki jaki tylko się chce , pani Justynka ma pełno pięknych materiałów różne kolory, różne wzory, jest bardzo miłą osobą, mogę polecić ! Już się nie mogę doczekać kiedy zobaczę te maskotki na żywo, wtedy też zdam Wam relację czy podobają się dzieciom i jaka była ich reakcja na PaćKociaki :) Czarny jest dla Olusia, ja chciałam inny kolor, ale mu się taki spodobał, a dla Polci jest mniejszy zielony :) Czekam na nie z niecierpliwością :) 


a tu link

fot. Paciaciaki p. Justyna :)







środa, 14 sierpnia 2013

Za dni kilka, za dni parę....

Ile czasu minęło? za 5 dni 2 miesiące. Za ile się zobaczymy? Za 5 i za 11 dni, oraz za 3 tygodnie, a na kogo tak czekamy ? Na babcie Anię i dziadka Irka, którzy będą z nami już prawdopodobnie w poniedziałek,  na tatę, który przyleci do nas 25.08 i na ciocię Sare i wujka Ucia, ktorzy w Polsce zawitają 05.09. :) Tęsknimy już za nimi i nie możemy doczekać się spotkania, lecz mimo tego chcę aby te dni płyneły jak najwolniej, bo 09.09 wracamy do Anglii, do naszej szarej rzeczywistości i znów pojawią się samotne dni, nie będzie do kogo otworzyć buzi, będą spacery bez celu, bo w naszej okolicy nie ma w ogóle rozrywek dla dzieci, jest park, a w nim plac zabaw rodem lat 90'tych zardzewiały, obdarty, okropny... będzie zapewne deszczowa pogoda i nastapi jesienna chandra.... także póki możemy cieszymy się Polską,  cieszymy się rodzinką i wieloletnimi przyjaciółmi, o których w Anglii niestety ciężko, mamy tam tylko parę przyjaciół z którą spotykamy się co kilka dni, są wspaniali i zawsze możemy na nich polegać, ale zdecydowana większosć to znajomi, którzy pojawiają się u naszego progu tylko wtedy gdy potrzebują pomocy, a gdy wszystko jest ok to się nawet nie odezwą... może czas najwyższy wyjść z domu na jakieś spotkania w klubie malucha?  zapoznać jakieś angielskie mamy? Podszkolić język? No nie wiem.... trzeba coś z sobą zrobić :) Najważniejsze , że dzięki pobytowi w Polsce już się nie boję wyjść sama z dziećmi na spacer, wiem że jako tako ich ogarniam, także będzie dobrze :) Pozdrawiamy


poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Stópkowe problemy....

Dzieciaczki śpią :) Uwielbiam tą chwilę gdy oboje zasypiają i tą panującą ciszę :) Kocham ich nad życie, ale dzień z dwójką dzieci jest dniem pełnym wrażeń, nudzić się nie można... a teraz wieczorem mam czas dla siebie, co prawda ograniczony, bo Pola i tak obudzi się na jedzonko ok 00.00, ale zawsze coś :) Dziś przyjechaliśmy do mego rodzinnego miasta, zaliczyliśmy wizytę u ortopedy i z Polą wszystko super, bioderka rewelka, jak to powiedział Pan Doktor, a z Olusiem niestety gorzej, ma krzywostopie, musi nosić butki za kostkę, nawet sandałki, no i dziś kazał zrobić odcisk Olusiowych stópek , zanieść je jutro do niego i on powie mi wszystko o wkładkach , biedny :( Juz od jakiegoś czasu widziałam, że z jego stópkami jest coś nie tak, są krzywe, no i ma płaskostopie... będzie dobrze, jestem tego pewna, tylko pytam samą siebie, gdzie ja znajdę takie butki dla niego? Nie mam pojęcia, ale trzeba poszkać.... Pozdrawiamy.



czwartek, 8 sierpnia 2013

Ząbek :)

Wczoraj u Poli zobaczyłam na dolnych dziąsełkach dwie kreseczki, ale sprawdzałam łyżeczka i nic nie stukało, a dziś patrzę i jak by coś było,  szybko poszłam po łyżeczkę i proszę stuk, stuk!  lewa dolna jedyneczka już jest, obstawiam że  jutro bądź pojutrze pojawi się druga jedyneczka :) cudnie!  oby następne ząbki pojawiały się tak samo bez objawowo. Z Olusiem nie było problemów,  wiedziałam że ząbek wyszedł bo go zobaczyłam,  oby i Poli tak zostało :) Teraz tylko obawiam się o me karmiące piersi!  :O oby Pola była łaskawa dla mamy :)

środa, 7 sierpnia 2013

Czas....

Za 18 dni zobaczę mego męża, ojca mych dzieci! Tęsknię już bardzo, ale nie chcę aby ten czas szybko leciał, bo zbliża się również dzień powrotu do Anglii, oj będzie mi ciężko, strasznie ciężko :( Ale pocieszam się tym, że w grudniu przyjedziemy na święta! Także tylko przeminie wrzesień, październik, listopad i znów tu będziemy :) Ja jak na zodiakalnego bliźniaka przystało mam w jednym ciele dwie osoby i jedna z nich pragnie aby czas szybko biegł,a druga mówi zwolnij, ciesz się chwilą, bo one już nigdy nie wrócą, już poprzednia minuta jest przeszłością, która nigdy nie wróci... trochę to smutne, nie chcę aby ten czas tak szybko płynął, Pola  niedawno się urodziła, a tu za 18 dni będzie mieć już pół roku! Kiedy to zleciał? Pamiętam jak bym ją wczoraj pierwszy raz wzięła na ręce, jak pierwsze słowa jakie powiedziałam były" Jeny jaka ona śliczna, kochanie zobacz jakie ona ma ciemne i długie włoski, jest całkiem inna niż Oluś" i po tych słowach zakochałam się w niej bez pamięci i ta miłość trwa do dzisiaj, każdego dnia, każdej godziny, minuty , sekundy kocham ją jeszcze bardziej <3 :*:*:*:* Tak samo mam z Olusiem, niedawno był tak maleńki jak Pola, był moim jedynym oczkiem w głowie, a teraz mam dwa tak wspaniałe Skarby ! nie zamieniłabym ich za nic w świecie! KOCHAM WAS MOJE BRZDACE !!! <3 :**




poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Pierwsze koty za płoty :)

Dziś ważny dzień,   Pola pierwszy raz kąpała się w jeziorze tak na prawdę, plywała w kółku, a radości było co niemiara :) Jak na prawdziwą zodiakalną rybkę przystało Pola uwielbia wodę, ani przez chwilę się nie zkrzywiła, wydawała z siebie okrzyki radości,  a nóżkami tak przebierała , że gdy była na płytkiej wodzie normalnie chodziła, uśmiech nie schodzil z jej buzi :) Olus ja na starszego brata przystało pilnował siostrzyczki, pchał ją ,  a to ciągnął po wodzie,  co jakiś czas wygłupiał się  przed Pola i doprowadzał do głośnego śmiechu, mogłabym tak na nich patrzeć godzinami :) Uwielbiam moje dzieci!  ♡♥♡

piątek, 2 sierpnia 2013

Lato w pełni :)

Kocham słońce,  uwielbiam wiosnę i lato,  nie lubię zimy ani jesieni! Niestety angielski klimat każdy wie jaki jest,  więcej u nas pochmurnych dni i deszczu, dlatego będąc w Polce korzystamy z tej pięknej pogody ile się da! :) Łapiemy witaminę D i szalejemy w wodzie,  nie ważne czy to jezioro czy basenik zabawa jest i to się liczy. Na takim słońcu jednak trzeba uważać,  ja to ja,  zazwyczaj używam kremów z niskim faktorem, albo w ogóle,  za to dzieci obowiązkowa muszą być posmarowane, minimum faktorem 25, zazwyczaj jeszcze zakładam im coś przeciwsłonecznego na głowę,  ale Oluś najczęściej to ściąga ,  Pola w godzinach 12:00-15:00 kąpieli słonecznej  zażywa bardzo mało, słoneczko wtedy jest zbyt mocne  i panienka wtedy strasznie marudzi.  Oto kilka ujęć z naszego dzisiejszego relaksu :)