czwartek, 12 marca 2015

Wyprawa na Księżyc!

Wczoraj dopadło mnie mega przemęczenie, przegrzanie materiału i zwarcie kabelków zasilających, te osoby co mają mnie w znajomych na FB pewnie zauważyły jeden status, był na niego nawet duży odzew i fajnie wiedzieć , że nie jest się samą. Mianowicie chodzi o to iż od kilkunastu dni Brzdące przechodzą same siebie, a wczoraj już w ogóle dały popalić,  miałam ochotę katapultować się na Księżyc, a razem ze mną chciało to zrobić jeszcze kilka moich koleżanek i tak sobie myślę jak by ta nasza podróż wyglądała?

źródło


Kilka umęczonych kobiet wyzwoliłoby się od swych łobuziaków, co my byśmy robiły? Co Wy byście zrobiły mając taką szansę, propozycję? 

Ja nie należę do matek, które są nadwrażliwe, które muszą mieć dzieci ciągle przy sobie, dla mnie zdrowe jest gdy choć jedno raz na jakiś czas pojedzie na weekend do babci czy cioci, wtedy odpoczywam, ale co miałabym robić na odludziu? Jeśli poleciałoby ze mną kilka koleżanek nudzić bym się nie nudziła, zapewne Księżyc świecił by mocniej gdy pojawiłyby się na nim takie gwiazdy,ale gdybym była sama? Już wiem! Leżałabym pół dnia brzuchem do góry (w sumie jestem ciekawa jak by to na Księżycu wyglądało) , podziwiałabym gwieździste niebo, napawała się ciszą, przeczytała jakąś fajna książkę, zrobiła sobie małe SPA, a po dwóch dniach wracałabym jak na skrzydłach do mych Brzdąców, z podwójną dawką energii. Myślę iż więcej bez nich bym nie wytrzymała, mimo krzyków, pisków, marudzenia kocham te moje dwa szoguny, gdy jestem gdzieś bez nich widząc dzieci w ich wieku  uśmiecham się, mam ochotę krzyczeć, że tez mam takie fajne dzieciaki, ale mimo to lubię mieć czas dla siebie, lubię za nimi tęsknić i wracać do domu naładowana pozytywną energią i od progu słuchać okrzyków radości "Mama wróciła!".

Myślę iż każda z nas ma takie dni, gdy myśli "ja już nie dam rady",ale nadchodzi wieczór, dzieci  idą spać, mija noc i wstaje nowy dzień, nowe siły, wszystko zaczyna się na nowo, a na dzień dobry dostajemy buziaka na pobudkę i witają nas najpiękniejsze słowa "Mamusiu wstawaj! Ja już wstałem/łam Wiesz?" I świat staje się piękniejszy.

Księżyc Księżycem, ale ja kocham Ziemię :) Jednak odrobina czasu dla siebie każdej z nas jest potrzebna.

A Wy macie czasem ochotę katapultować się na Księżyc?

czwartek, 5 marca 2015

Miesiąc z życia Brzdąców.


Projekt luty 2015 - dzieci dzień po dniu :)


W lutym brałam udział w projekcie polegającym na robieniu codziennie zdjęć  i wstawianiu ich na forum Dziecko w obiektywie. Był to mój drugi projekt, pierwszy robiłam rok temu, wtedy dzięki niemu udało mi się uwiecznić TEN pierwszy krok Polci, to był najbardziej ekscytujący moment lutego 2014 i został uwieczniony na zawsze. 

W tym roku ze względu na to iż robię ostatnio bardzo mało zdjęć Brzdącom postanowiłam również wziąć udział.  Powstało sporo fajnych kadrów, spróbowałam nowej obróbki, robienia zdjęć w trudniejszych warunkach i starałam ukazać się naszą zwykłą codzienność.

Zapraszam do oglądnięcia zdjęć i czytania  małych notatek pod nimi :)Na końcu wpisu krótkie pytanie do Was.



1 luty
Zdjęcie z zaskoczenia podczas zabawy.

2 luty
Poranek w łóżku rodziców, z tabletem mamy i ulubioną bajką.
Bo kto z nas nie lubił za małego spędzać poranków z rodzicami w łóżku?
Ja uwielbiałam, a teraz uwielbiam tulić się do tych małych istotek <3

3 luty
Sesyjkowo, mamę natchnęło, córka miała chęci i powstało sporo fajnych ujęć,
a oto jedno z nich.

4 luty
Powrót babci do Polski, jak widać dzieci pełen relaks,
a byłam przygotowana na płacz, bo jednak przez prawie dwa miesiące
związali się z babcią.

5 luty
Skoki, podskoki, udawanie super bohaterów,
to to co Brzdące uwielbiają robić po kąpieli.

6 luty
Poranny, mglisty spacerek, po odprowadzeniu Olusia do przedszkola.

7 luty
Pierwszy bal przebierańców Poli.

8 luty
Próby zdjęć w ciężkich warunkach,
źródłem światła była komórka.

9 luty
Wieczorne wyjście z rodzicami,
a na zdjęciu Oluś z najlepszym przyjacielem i podziwianie samolotów.

10 luty
Moje zamyślone słoneczko.

11 luty
Wizyta w Manchester, biegi pomiędzy gołębiami i mega frajda zarazem.

12 luty
Pola ma dwa ulubione dania, pierwsze to owsianka, a drugie fasolka w sosie pomidorowym,
taka typowo angielska z puszki.

13 luty
Odwiedziny ukochanej cioci.

14 luty
Mały model <3

15 luty
Bo najszczerszy śmiech jest najpiękniejszy, tu była akcja gilgotki.

16 luty
Bo gdy nikt nie widzi u babci też można poskakać po łóżku.

17 luty
Kolejne zmagania z trudnymi warunkami, w objęciach Olusia ulubiona pluszako-lampka.

18 luty
Tatuś myje główkę, czy Pola to lubi? Zależy od jej humoru,
raz płacze i ucieka z wanny, a raz kładzie cię na plecach i jest totalny relaks.

19 luty
Narada, co by tu zbroić?

20 luty
A kuku mamusiu!

21 luty
urodzinowa imprezka Polci, z ukochaną Frozen.

22 luty
Po imprezowa zabawa balonami.

23 luty
Bawili się, robiłam im zdjęcia, gdy nagle było
"Pola dawaj skaczemy ma mamę!" Skoków nie złapałam,
ale kadr i tak mi się podoba.

24 luty
Zdjęcie ze spaceru pełnego przygód,
 to co chwilę po tym zdjęciu się wydarzyło opiszę
w innym poście.

25 luty
2 latka Polci, zdjęcie z boku pochodzi z projektu 2014,
teraz wiem, że takie zdjecia będę robić w każde urodziny Poli, będzie cudowna pamiątka!

26 luty
Bo gdy mama sprząta, a dzieci siedzą cicho wiadomo, że dzieje się coś podejrzanego.
W naszym wypadku Pola dorwała mój lakier do paznokci i postanowiła zrobić sobie makijaż.
Całe szczęście do oczu nic się nie dostało,
a łzy są wynikiem zabrania przeze mnie lakieru.

27 luty
Polcia i jej zadziorna minka.

28 luty
Ostatnie zdjęcie projektowe, na min  Brzdące i ich wujek :D
Synek mojej mamy kuzyna,
wspaniały mały chłopczyk, który rozkochał w sobie nie tylko mnie, ale i moje łobuzy.



Chciałabym zmienić coś w blogu, ostatnio brak mi weny na pisanie, potrzebuje jakiegoś kopa i tu kieruje do Was pytanie, bo na fan page mało osób dało mi odpowiedz. O czym chcielibyście przeczytać, co Was ciekawi? Piszcie propozycje w komentarzach, a ja postaram się na nie odpowiedzieć w postaci postów.

Pozdrawiam!